piątek, 19 lutego 2010

Czy wszyscy muszą być pierwsi?

Tendencja do podkreślania faktu, że jest się pierwszym w … czymś… jest ostatnio bardzo mocno zauważalna.
Pierwszy na rynku,
Pierwszy w rankingach,
Pierwszy tak nowoczesny, itp. itd.
Dlaczego to takie istotne? Jedno z nieśmiertelnych, marketingowych praw mówi: „Lepiej być pierwszym, niż lepszym”. Zajęcie pierwszeństwa staje się wyróżnikiem. Tyle że ze skalą tegoż pierwszeństwa może być różnie.
Mała firma mogła na rynku działać jako pierwsza; mogła wprowadzić jako pierwsza ciekawą usługę, może też wreszcie chwalić się pierwszym miejscem w opiniach klientów. Niemniej jednak wszystko musi mieć swój umiar. Pamiętaj, że wyróżnik musi być wyróżnikiem. Jeśli chcesz powoływać się na bycie pierwszym, dopilnuj, żeby dziedzina jaką się chwalisz była bezdyskusyjnie twoją mocną stroną, ale również istotnym elementem w oczach klientów. Istotnym na tyle by biorąc go pod uwagę skorzystali w efekcie z twoich usług. To, że jesteś pierwszy w czymś zupełnie dla klienta nieistotnym, będzie zwyczajnie nieefektywne.
No i nadużycia – zauważyłeś, jak wielu jest „liderów w danej branży” ?! Bez przerwy ktoś określa siebie mianem lidera. Powoli staje się to niesmaczne, bo zgodnie z logiką, podobnie jak królowa, tak i lider jest tylko jeden (w danej grupie). No, chyba, że nie mogąc stać się liderem swojej, stworzysz nową dziedzinę, specjalnie po to, by udowodnić swoje w niej pierwszeństwo. Ale wtedy znowu wracamy do punktu wyjścia – do rzeczywistego uprzedzania innych i pokazywania klientowi, że warto skorzystać z oferty pierwszej i dzięki temu najlepszej firmy.

1 komentarz:

Marcin Struzik pisze...

PIERWSZY!
to idealny komentarz pokazujący, że faktycznie bycie pierwszym czasami jest średnio istotne.