piątek, 30 kwietnia 2010

Nieprzewidywalność klientów

Zastanawiam się ostatnio intensywnie gdzie należy skutecznie szukać sposobów na dotarcie do klienta. Pomimo wielu lat pracy w marketingu nie mogę się nadziwić jak odbiorcy są nieprzewidywalni.
Posłużę się prostym przykładem – organizujesz konkurs z fantastycznymi nagrodami, zachęcasz, zapraszasz i na pewno wiesz, że trafiasz do właściwego segmentu. Mimo to efekty są delikatnie mówiąc niezadowalające. Jednocześnie w tym samym czasie ktoś niewinnie rozpoczyna wątek na forum. Wpis wydaje się nieciekawy i zgodnie z logiką powinien przejść zupełnie bez echa. A jednak… Konkurs odbywa się bez fajerwerków, za to posty rozwijają się błyskawicznie, w coraz bardziej dołującym poziomie… Wniosek? Zawsze musimy zachowywać wielką pokorę i skrupulatnie weryfikować wszelkie marketingowe poczynania. Rynek codziennie udowadnia bowiem, jak bardzo jest nieprzewidywalny!

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Szczegóły, szczegóły!

Wyobraź sobie kontekst: piękne, niedzielne popołudnie i w promieniach wiosennego słońca prezentujące się mistrzowsko odrestaurowane, zabytkowe auta. Wszystkie równie atrakcyjne i wartościowe, wszystkie unikatowe. A jednak… kilka się wyróżnia. Czym? Sposobem prezentacji. Precyzyjny i bardzo ciekawy opis z historią konkretnego egzemplarza umieszczony na dużej, czytelnej tablicy. Właściciele tych okazów wiedzą lepiej od innych co to znaczy marketing. A na deser przejażdżka dla wybranych. Dotknięcie tych wspaniałości zwiększa emocje do maksimum. Opowiadanie historii wciąga klienta, zachęca do oczekiwania na więcej, nieprzeciętnie uatrakcyjnia.
Prezentacja aut, służąca za przykład poparta była również stylową, klimatyczną muzyką, działającą na kolejny zmysł podziwiających; a jeśli dołożysz do tego zapach benzyny, unoszący się wszędzie – to zachwyt gotowy (nie tylko marketingowy)!

środa, 21 kwietnia 2010

Dlaczego jest trudno?

Marketing w małej firmie to nie jest zadanie proste! Jego prawidłowe wykorzystanie wymaga pomysłu i pasji. Jedno i drugie nie przychodzi samo i nie jest dane wszystkim, wszędzie. Pasjonaci niezmiennie wygrywają walkę o rynek, od wieków. Pasja wiąże się z większym niż przeciętne zainteresowaniem i zaangażowaniem; pomaga w codziennych kłopotach – bo robisz to, co kochasz.
Dlatego właśnie jeśli masz pomysł aby swoją działalność zmodyfikować i ukierunkować ją zgodnie ze swoją pasją, zrób to! Nie widziałam skuteczniejszej metody odnoszenia sukcesu. Ci, którzy wiedzą po co walczą, częściej wygrywają. A Ty jesteś najpewniej również w tym gronie – skoro poszukujesz wiedzy, natchnienia i inspiracji dla swoich działań. Dlatego z pelnym przekonaniem zostawiam miejsce na to, by zachęcić Cię do poszukiwań pasji – naprawdę warto, bo prowadzenie działalności, a tym bardziej poparcie systematycznym marketingiem wymaga dodatkowego wsparcia.

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Szansa dla małych firm

Szanowni Państwo,


Miło mi poinformować, że ruszyła 6. edycja Konkursu Mikroprzedsiębiorca Roku. Jest on adresowany do mikroprzedsiębiorców wszystkich gałęzi biznesu, działających w całej Polsce. Najlepsi spośród nich – wyłonieni przez Kapitułę składającą się z ekspertów w dziedzinie przedsiębiorczości – zostaną nagrodzeni podczas uroczystej gali 23 czerwca 2010 w siedzibie Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Pula nagród w tym roku wynosi 100 000 złotych.

Chcielibyśmy zaprosić Państwa firmę do wzięcia udziału w tym prestiżowym konkursie. Daje on szansę zaprezentowania dorobku firmy szerokiemu gronu odbiorców prywatnych oraz instytucjonalnych. Znalezienie się w kręgu wyróżnionych umożliwi promocję działań Państwa przedsiębiorstwa w mediach ogólnopolskich i branżowych. Otrzymanie tytułu Mikroprzedsiębiorca Roku 2010 będzie cennym wyróżnieniem, które podniesie prestiż Państwa jako pracodawcy, a także kontrahenta biznesowego.
Ponadto nagroda finansowa z całą pewnością pomoże w dalszym rozwoju firmy.

W poprzednich edycjach programu zostało nagrodzonych i wyróżnionych aż 45 firm. W tym prestiżowym gronie znalazły się przedsiębiorstwa zajmujące się m.in. rozwojem nowoczesnych technologii, oferujące kompleksowe usługi szewskie bądź zajmujące się hodowlą ślimaków. W konkursie może zatem wziąć udział każdy mikroprzedsiębiorca bez względu na rodzaj prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Jedynym wymogiem jest spełnienie kryteriów określonych w regulaminie.


Swoją kandydaturę można zgłosić do 20 kwietnia 2010 roku za pośrednictwem strony internetowej www.kronenberg.org.pl w zakładce „Edukacja ekonomiczna”, wypełniając elektroniczny formularz zgłoszeniowy. Rejestrując wniosek, zostaną Państwo poproszeni o podanie podstawowych informacji o firmie. Jednocześnie zapewniamy, iż podane dane będą wykorzystywane jedynie na potrzeby procedury konkursowej i nie zostaną udostępnione żadnym osobom ani organizacjom trzecim, nie mającym związku z programem.

Zasady konkursu i kryteria wyboru najlepszych mikrofirm znajdziecie Państwo na stronie www.kronenberg.org.pl w zakładce „Edukacja ekonomiczna”. Każdy ma szansę na wygraną!



Z uszanowaniem,
Krzysztof Kaczmar
Dyrektor Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy

piątek, 9 kwietnia 2010

Spotkania szkoleniowe dla Małych Firm w Krakowie

Przypominam o zbliżających się terminach szkoleń dla mikroprzedsiębiorców w Krakowie!
Wszystkie informacje uzyskać można na stronie:

http://www.StudioSzkolen.pl lub telefonicznie: 12 359 62 20

Serdecznie polecam! Warto zdobyć wiedzę, pozwalającą na wyprzedzenie konkurencji! :-)

Marketing korzyści – jak go stosować w małej firmie?

Każdy z nas patrzy na to, aby zyskać. Oczywiście dajemy na co dzień wiele z siebie, dzielimy się, oddajemy uczucia, emocje, umiejętności, itd. Ale generalnie staramy się dbać o własne dobro, bezpieczeństwo, zadowolenie - zwłaszcza w kontekście biznesu, firm i pieniędzy.
Odpowiedz sobie proszę na takie oto proste pytania:
- co jest najważniejsze dla matki małego dziecka?
- co dla kierowcy samochodu?
- a co dla kogoś kto właśnie stwierdził, że ma zaniedbane włosy, wymagające interwencji fryzjera?
Odpowiedź na pierwsze z nich jest dość oczywista i powtarzalna – bezpieczeństwo, zdrowie i szczęście dziecka są bowiem dla jego matki priorytetami. Natomiast kwestie pozostałe już takie jednoznaczne wcale być nie muszą… Kierowca może zarówno oczekiwać prędkości i nadzwyczajnych osiągów, jak ładowności lub po prostu najwyższej wygody. A klient poszukujący usługi fryzjerskiej może żądać zarówno szybkości obsługi, jak i luksusu bez pośpiechu; lokalizacji pod domem, jak i tej w centrum handlowym, do którego się wybiera. Możliwości jest mnóstwo!
Jak zatem identyfikować to, czego klienci rzeczywiście potrzebują? O co chodzi w marketingu korzyści i jak je właściwie podkreślać w małej firmie?
Pamiętajmy, że korzyść musi być prawdziwa i zadowalająca konkretnego klienta. Podkreślona trafnym hasłem. Czy np. „obetniemy ci włosy nożyczkami” mówi coś o tym, czego się możesz spodziewać przekraczając próg tego salonu? A gdyby hasło brzmiało np. „jesteśmy szybcy” – wiedziałbyś, że jeśli nie przepadasz za godzinnym masażem głowy i innymi czasochłonnymi zabiegami – to tu właśnie powinieneś wejść, prawda?
Korzyść zależy od klienta i do jego oczekiwań ją dostosowujesz. To właśnie ona dzieli rynek na segmenty – każdego dnia klienci wybierają te firmy, które wydają się im najbardziej korzystne z ich własnego punktu widzenia. Jedno jest pewne – komunikując się z klientem musisz język faktów przełożyć na prosty język korzyści.
- Jeśli masz własną bazę transportową – powiedz, że szybko i bezpiecznie dowieziesz towar we wskazane miejsce (bez względu na zawodność poczty),
- Gdy uczysz, szkolisz, itp. powiedz co w wyniku takiego kursu otrzyma twój klient – możliwość łatwej zmiany pracy, podróżowania dzięki znajomości języków, zrozumienie bliskich i ich problemów (a więc spokój i szczęście rodzinne),
- A jeśli prowadzisz salon kosmetyczny – zapewniasz lepsze samopoczucie, wiarę w siebie, zwiększone poczucie własnej wartości (zazdrosne spojrzenia to nie koniec – one powodują, że klientka bardziej uwierzy w to, że jest wyjątkowa i wspaniała – i o to chodzi).
Przetłumacz klientowi czego może oczekiwać po współpracy z Tobą. Daj mu szansę na zrozumienie w krótkim czasie jaki trwa kontakt z wiadomością od Ciebie jak wiele zyska. Dla klienta sam FAKT przechodzi najczęściej obok, ale już wynikająca z niego KORZYŚĆ zostaje w pamięci.
Mów zatem językiem korzyści – ZAWSZE!

czwartek, 8 kwietnia 2010

Mrówcza praca - oto marketing małej firmy

Dlaczego marketing w małej firmie tak często nie wypala? To niestety dość proste. Bardzo niewielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę, że marketing w ich firmie to nic innego, jak mozolna, codzienna, mrówcza praca! Przenoszenie przysłowiowych źdźbeł trawy, z których ostatecznie ma szansę powstać piękne mrowisko :-) Jakże wielu z nas brakuje cierpliwości, systematyczności i zwykłej wytrwałości w działaniu! Jakże wielu z nas traci energię na pierwszym zakręcie. Niestety! Bardzo chciałoby się z dnia na dzień dysponować flotą przedstawicieli, kolejką klientów, no i co oczywiste – wieloma zerami na koncie, najlepiej gdzieś w Szwajcarii… A rzeczywistość bywa brutalna.
Marketing małej firmy wymaga ogromnego porządku i spokoju. Zastanawiałam się właśnie na tym dlaczego część firm, z którymi współpracuję, lub którym doradzałam tak świetnie sobie radzi; a część niezmiennie boryka się z pasmem niepowodzeń. Właściciele tego drugiego typu są sfrustrowani, ciągle za czymś gonią, ale bez satysfakcji. I po gruntownej analizie kilku przypadków dochodzę niezmiennie do tego samego – wygrywają ci, którzy kroczek za kroczkiem, dzień za dniem realizują podjęte ustalenia. Jeśli coś nie jest możliwe do wykonania od razu, robią to za dwa tygodnie, ale z uporem realizują plan. Nie chcesz wierzyć? To prawda. Jedna z Pań, z którą współpracuję już wiele lat i po tym czasie już się bardzo przyjaźnię, jest zachwycona skutecznością prostych chwytów jakie wdraża w życie. Ale zachwycona jest, bo każdy z nich wdraża, a następnie weryfikuje, modyfikuje, poprawia i udoskonala. I tak to działa! Nie może być mowy o super skuteczności jeśli zapominasz o konsekwencji. Nie przygotowujesz na czas informacji, które chciałbyś wykorzystać w kolejnej akcji promocyjnej, pomijasz zadania sprawiające wrażenie trudniejszych, czy mniej wdzięcznych – tak się nie da! Jeśli wymyśliłeś sobie ciekawy ciąg promocji, składających się na rodzaj programu lojalnościowego, to musisz każdą z nich zrealizować, choćby się waliło i paliło! A jeśli chcesz wdrożyć zasady programu promocji wzajemnej, to przez cały czas musisz szukać okazji i firm, które taką współpracą są zainteresowane. Tak jak podkreślam w mojej książce „Mali mogą więcej”– okazje są wszędzie, musisz mieć tylko szeroko otwarte oczy i uszy. Niestety, biegając wśród miliona problemów, nie delegując zadań na pracowników, wprowadzasz bałagan, tracisz z oczu strategię i to, co najważniejsze – czyli rozwój swojej firmy. A spójrz na naszą mrówkę – to prawdziwy tytan pracy (co oczywiste i powszechnie wiadome), ale również cierpliwy realizator zadania. Krok, krok, krok…. – tak zmierza do celu mała firma. Zdarza się, naturalnie nagły skok, trampolina, wielki sukces, fajerwerki i przejście na zupełnie inny poziom. Ale temu również trzeba pomóc, więc krok, krok, krok – a w końcu twoja bomba z kasą na pewno wybuchnie, zapewniając ci mega satysfakcję. Bądź tylko konsekwentny i systematyczny. Nie psuj kolejnym ruchem tego, co w poprzednich osiągnąłeś. Patrz na mrówkę…;-)

środa, 7 kwietnia 2010

Mali mogą więcej - aktywna grupa na Golden Line. Zapraszam!

Serdecznie zapraszam do aktywnego udziału w grupie „Mali mogą więcej”, która od dzisiaj rusza na portalu Golden Line. Portal jest doskonałym miejscem do zdobywania kontaktów, porad, współpracowników i wiedzy. Grupa dotycząca marketingu małej firmy ma za zadanie pokazywać ciekawe kierunki, szanse i możliwości rozwoju, podsuwać pomysły i skuteczne sposoby ich realizacji.
Włącz się do dyskusji. Zapraszam!

http://www.goldenline.pl/grupa/mali-moga-wiecej

wtorek, 6 kwietnia 2010

Marketing poŚwiąteczny

A w zasadzie to poświąteczne przemyślenia. Sceptycyzm co do marketingu i jego obecności, skuteczności i przydatności jest wśród przedsiębiorców ogromnie silny. Na każdym kroku widać wpływy tych, którzy na działaniach marketingowych albo się zawiedli, albo nie zdążyli się zawieść, ponieważ z założenia uważają je za absurdalne i niepotrzebne.
Obserwacje podstawowych, ludzkich zachowań w czasie uroczystym i wyjątkowym dają wiele dowodów na irracjonalizm tych twierdzeń. Marketing przenika każdą dziedzinę naszego codziennego życia i jest w nim stale obecny. Moda na ozdoby stołu i koszyczków, próby wyróżnienia się w każdej dziedzinie – bo przecież tłum jest nudny i nieciekawy. Dążenie do bycia zauważonym. A w Kościele? A w Kościele promocja kubeczków z nadrukiem. Cel wyjątkowo szczytny i pomysł doskonały. Moim zdaniem jeśli dzięki temu dzieci mają mieć wakacje, to kubeczki niech się sprzedają w tysiącach. Pytanie tylko, czy bez promocji z ambony, a co więcej – bez gadżetu nie jesteśmy w stanie zafundować dzieciakom tych wakacji?
Eeeeejjj – chyba się już jednak oswoiliśmy z tym niechcianym marketingiem???
No i amerykańskie filmy w TV – zawsze wygrywa ten, który czymś się wyróżnia – a to inaczej niż wszyscy tańczy, ma oryginalny pomysł, a to zawzięcie walczy o swój plan i talent. Nawet Kevin, który w absolutnie każde Święta jest gdzieś „sam” zachwyca kreatywnością i indywidualnym podejściem do problemów…
Coś mi się więc wydaje, drogi przedsiębiorco, że promocja czy „jakaś reklama” nie wystarczy… Marketing musi po prostu stać się elementem twojego codziennego funkcjonowania. Nie rozumiem dlaczego tak wielu upiera się, że marketing w ich firmie to wyrzucanie pieniędzy, po czym dokładnie wpasowują się w jego prawa, ale wykorzystywane przez kogoś innego? W roli klienta czujemy się dobrze, w roli sprzedającego – już mniej… Czas z tym skończyć! Nie traktować marketingu jako dodatku, który może być, nie musi. Jeśli masz pomysł na to jak zorganizować sobie i najbliższym Święta. Jeśli potrafisz podejść do prywatnych zagadnień indywidualistycznie i z pomysłem – to potrafisz również marketingowo spojrzeć na swoją firmę. Na jakiej podstawie wierzysz, że w firmie „jakoś to będzie”, a dbasz o to żeby w Święta samochód lśnił jak nowy, a z szafy wyciągasz marynarkę, nawet jeśli jej nie cierpisz? Czym różni się prowadzenie firmy od dbania swój własny wizerunek? W sensie pomysłu i wyróżnienia się w tłumu – niczym! Przecież w prowadzenie własnego biznesu wkładasz mnóstwo czasu i serca. Nie chcesz sobie tego ułatwić? Po prostu przemyśleć koncepcji i zaistnieć? To dziwne – bo za te same pieniądze, myśląc marketingowo, jesteś w stanie zdziałać więcej i łatwiej – a to chyba dobrze, prawda? :-)

sobota, 3 kwietnia 2010

Wszystkiego pięknego na Święta!

Zdrowych, spokojnych, radosnych i pełnych ciepła Świąt Wielkiej Nocy!
Oby zarówno w życiu osobistym, jak i w firmie wszystko układało się idealnie! A zające również poza Wielkanocą przynosiły obfite prezenty! :-)

czwartek, 1 kwietnia 2010

Oczko nie poleci, a hasło że mucha nie siada ;-)

Muszę się z Wami podzielić szczerą radością z faktu pojawienia się świetnego hasła reklamowego i nowej kampanii. Wiem, wiem – dla wielu to objaw kompletnego szaleństwa! Cieszyć się z jakiegoś hasła… No niestety – taki już mój los, że uwielbiam obserwować i analizować również to, co na rynku w marketingowym sensie się dzieje ;-) Otóż nowa reklama marki Gatta Fortissima. Nie tylko (jak zawsze) piękna pani, ale najważniejszy i jasno sprecyzowany WYRÓŻNIK!!!! Nowe rajstopy opatrzone zostały hasłem: „I oczko nie poleci!”. Każda pani, która kiedykolwiek miała na sobie rajstopy wie, że oczka są zdecydowanie najgorszym koszmarem z tym związanym. Zapasowe pudełko rajstop wepchnięte to eleganckiej torebeczki żadnej z nas nie dziwi… Dlatego wielkie brawa, a dla wszystkich małych przedsiębiorców super przykład – wyróżnik i obrazujące go hasło ma pokazać najprościej jak to możliwe jakie najważniejsze korzyści klient uzyska kupując twój produkt lub usługę.
Zastanów się jeszcze raz – rajstopy, wiosna, piękny i seksowny wygląd, a tu nagle… oczko – i wszystko zrujnowane. Gatta nie zrezygnowała w swoim spocie z piękna, zachwyconych spojrzeń i mega atrakcyjności. Ale chwała za to, że na tych elementach nie poprzestała! Kolejna kampania bazująca tylko na efekcie super wyglądu byłaby po prostu nijaka… Kobiety chcą wyglądać świetnie i to oczywistość, która niekoniecznie musiałaby przekonać nowe klientki. A jednak jest odważna decyzja na podkreślenie jednej, jakże istotnej cechy! Oby wraz z wiosną pojawiło się więcej takich haseł. Jeśli zakróluje dobrze pojęty wyróżnik to „I oczko nie poleci”:-)