piątek, 29 stycznia 2010

Marketing = ulotka?....

No właśnie. Najczęściej popełniany błąd i niedopatrzenie nie tylko w małych firmach, to traktowanie marketingu na równi z umieszczeniem przysłowiowej ramki w gazecie, czy wydrukowaniem ulotki. To niedopuszczalne, a jednak absolutnie powszechne. W czym zatem tkwi problem?
W braku informacji, niekiedy w ignorancji. A najczęściej po prostu w tym, że prowadząc firmę nie musisz wiedzieć wszystkiego i o wszystkim. Najważniejsze jest poszukiwanie i akceptowanie wiedzy z dostępnych źródeł. Nie opłaca się pomijać możliwości, jakie przynoszą działania rzeczywiście marketingowe.
Marketing wymaga analizowania sytuacji, otoczenia, możliwości wewnętrznych twojej firmy. Tak naprawdę to stały proces szukania, porównywania, myślenia. Okazjonalny, pojedynczy zryw nie da ci efektów, a jeśli nawet – to krótkookresowe i łatwo przemijające. Bo marketing (niestety) wymaga czasu. To taka bestia – „czasojad”. Nie można oceniać jego efektywności po kilku dniach – tak, jakby wielu chciało. Czasojad przynosi wyniki w długich okresach, a to i tak pod warunkiem, że jest realizowany w konsekwentnym drążeniu przewodniego pomysłu. Chcesz być skuteczny? Bądź konsekwentny i systematyczny. Jakże rzadko widuję takie zestawienie! Właściciele firm chcieliby mieć (co zrozumiałe) efekty od ręki, natychmiast i w powalającym zakresie. A tu niespodzianka… Bo „Se Ne da!”. Swoje nakłady na marketing rozkładaj w czasie. Planuj działania i bądź konsekwentny – to recepta najprostsza. Ale wymaga wielu dodatków. Przede wszystkim nie zapominaj, że marketing ma też wiele kierunków. Powinieneś swój wizerunek budować poprzez kierowanie odpowiednich działań: do wewnątrz firmy (marketing wewnętrzny) – pisałam ostatnio o ambasadorach marki. Pamiętaj, że pracownicy w ogromniej mierze decydują o twoim sukcesie, lub porażce (jakże wielu pracodawców o tym z premedytacją zapomina!!!). Powinieneś również myśleć o firmach współpracujących – czyli wszystkich dostawcach; no i oczywiście o klientach – ich odmiennych upodobaniach, oczekiwaniach, ale także ograniczeniach. Marketing to wielopoziomowa konstrukcja, w której jedna ulotka to maleńki trybik, a jeśli jest to ulotka przygotowana przypadkiem, bez zgodności z elementami pozostałymi – to zapomnij o marketingu! Po prostu… wydrukowałeś ulotkę…

Brak komentarzy: