poniedziałek, 25 stycznia 2010

Systematyczność i planowanie-poszukiwanie zaginionych w akcji…

Kiedy ostatnio przygotowywałeś dla swoich klientów komunikat reklamowy? W jakiejkolwiek formie – ulotki, plakatu, spotu radiowego, konkursu? Co decyduje o twoich zrywach i terminach kolejnych akcji promocyjnych? Jesteś w tej kwestii doskonałym przykładem niczym nieskrępowanej spontaniczności? Czy może przyświeca ci jakiś plan, którego mimo wszystko próbujesz się konsekwentnie trzymać?
Strasznie trudno w codziennym biegu i zamieszaniu związanym z prowadzeniem firmy o systematyczność. Niestety to marketing traktowany jest najczęściej jako przysłowiowe „zło konieczne” i pozostawiany na szarym końcu listy zadań obowiązkowych. Czy słusznie? Oczywiście, że nie. Ale o oczywistościach szkoda gadać… Lepiej będzie jeśli na spokojnie zastanowisz się jaki priorytet marketingowi nadajesz na co dzień w swojej firmie. Nie zaglądaj innym na podwórko, w tej chwili przyglądamy się wspólnie tylko tobie. 
1. Czy rozpisałeś sobie schematyczny plan działań marketingowych na kolejne miesiące? Taki prosty, na zasadzie: w lutym promujemy xxx, w marcu jest dzień kobiet, więc YYY, a w lipcu są tradycyjne urodziny firmy, itp. itd…
Plan ułatwi ci działanie i uporządkuje wszystkie decyzje. Nigdy oczywiście nie chce się go zrobić. Nie ma na to ani czasu, ani ochoty zdecydowana większość przedsiębiorców. No i mówiąc szczerze, oczywiście mnie to nie dziwi. Ale pomyśl o korzyściach – będziesz w stanie raz wykonaną pracę wielokrotnie zastosować i nie będziesz musiał za każdym razem zastanawiać się „co teraz”??? No i przygotowując taki plan w jednym czasie, jednym ciągiem myślowym; masz jasną wizję i jesteś w stanie kolejnymi działaniami ją uzupełniać i realizować.
Zawsze, przypadkowe i chaotyczne akcje są mniej zgodne z całościową koncepcją, ponieważ powstają „na kolanie”, w nerwowej atmosferze, pośpiechu i zamieszaniu. Co ważne!!! Ustalenie planu na kolejne miesiące nie eliminuje możliwości skorzystania z pojawiających się nagle szans i okazji. Daje jednak kolejny plus – łatwiej odrzucasz to, co do planu nie pasuje i nie jest z nim w pełni zgodne. Nie dasz sobie wmówić, że to a to rozwiązanie jest dla ciebie najlepszym z możliwych, jeśli widzisz, że nie spełnia twoich podstawowych założeń. Jesteś po prostu bardziej czujny, bardziej świadomy tego, co ci potrzebne; a dzięki temu zwyczajnie oszczędzasz – i czas i pieniądze…
2. Czy w swoich działaniach jesteś systematyczny? Czy akcje promocyjne układają się w jakiś logiczny ciąg, który jest w stanie przyzwyczaić klientów i przywiązać ich do ciebie? Czy wystarczająco urozmaicasz, trzymając się jednocześnie stałego szkieletu?
Brzmi jak sience fiction? Dla wielu z pewnością tak, ale pozwól że się rozwinę i wyjaśnię  Systematyczność stwarza mnóstwo szans i okazji. Systematyczną pracą krok po kroczku określasz swój wizerunek, dając klientom szansę na wierne przywiązanie się do niego, a więc i do ciebie. Skuteczność nieporównanie lepszą osiągniesz docierając do klienta w regularnych odstępach czasu, zamiast rzucać na rynek tysiące ulotek jednorazowo. Wyjątek stanowią oczywiście biznesy sezonowe, które w danym okresie mają jedyną, niepowtarzalną szansę zdobycia klientów (np. szkoły językowe), ale i takie firmy mogą wykorzystywać siłę systematyczności, organizując nabory w połowie semestru, przygotowując lekcje pokazowe i okolicznościowe wydarzenia związane np. z kulturą kraju, którego języka uczą. Systematyczność to wartość nieprzecenialna, ale też niedoceniona przez zbyt wielu. Nadal działamy często zrywami, chaotycznie, bez planu. A to zmniejsza wydajność marketingu – i to znacząco, możesz mi wierzyć. Lepiej będzie, jeśli np. raz w miesiącu dotrzesz do swoich klientów np. z ulotką, ale tak, żeby w każdym miesiącu mówiła o czymś innym, o kolejnym np. zabiegu, podkreślającym twój wyróżnik. Ma być zawsze rozpoznawalna i z daleka identyfikowalna jako twoja, ale komunikować stale nowe, ciekawe rzeczy, nawiązywać z klientem dialog. I co ważne – jest absolutną bzdurą, że zmieniana treść, ale rozpoznawalna forma oznacza to, że klienci ocenia cię jako nudziarza! Wszystko zależy od tego, co im proponujesz! Jeśli dasz im szansę na poznanie twojej oferty i zaciekawisz możliwością otrzymania ciągu dalszego – wygrasz! Pomyśl racjonalnie – do twojego klienta dociera mnóstwo, przeróżnych komunikatów i materiałów, w tym od twojej bezpośredniej konkurencji. Jeśli docierając do niego za każdym razem zaproponujesz zupełnie inny wizerunek, w jaki sposób klient ma rozpoznawać twoją ofertę z pomiędzy dziesiątek innych? Ten rodzaj oryginalności po prostu nie ma szans się sprawdzić. No i druga, równie nieefektywna skrajność: Jeśli wolisz drukować jeden rodzaj ulotki w wielkim nakładzie i następnie dystrybuować go przez kolejny rok – stale w niezmienionej formie, to trudno. Licz się z tym, że większość klientów rzeczywiście znudzi się po drugiej „edycji” i nie będzie na twoją propozycję po prostu zwracać uwagi.
Jak to zwykle bywa – skuteczność wymaga większej kreatywności i nakładu pracy; ale się opłaca! Niekiedy trudno jest zachować odpowiednią równowagę pomiędzy urozmaiceniem, a konsekwencją w prezentacji wizerunku, ale z całą pewnością warto próbować!

Brak komentarzy: