poniedziałek, 11 stycznia 2010

Co w tej firmie ze mnie, co dla klienta?

Najważniejszym elementem funkcjonowania każdej firmy jest i zawsze pozostanie klient. To prawda bezdyskusyjna, a ocena klienta ma niezaprzeczalnie dominujące znaczenie w procesie rozwoju i sposobie działania przedsiębiorstw. Zastanawiam się jednak nad drobnym detalem; maleńkim szczegółem różniącym małe firmy odnoszące sukces, od podobnych im, ale pogrążonych w szarości nieciekawej codzienności. Odkryłam pewną prawidłowość – pasjonaci, oddający firmie całe serce to po pierwsze. A po drugie – ci, którzy dają rzeczywiście coś z siebie – to kandydaci na największych wygranych! Twoja firma musi sprostać oczekiwaniom klientów i rynku. Musi z oczywistych powodów odpowiadać najlepiej jak to możliwe na ich potrzeby. Musi być odbiciem oczekiwań odbiorców. Ale w całym tym zamieszaniu powinna posiadać indywidualne i jasno rozpoznawalne elementy identyfikujące ją i odróżniające od konkurencji. W przypadku dużych koncernów te elementy muszą być mocno wystudiowane, ale gdy mowa o niewielkich działalnościach gospodarczych, znamię upodobań i charakteru właściciela potrafi być doskonale skuteczne. To z całą pewnością nie jest sprawa super jasna i oczywista. Właściwe wyważenie równowagi pomiędzy potrzebami klienta, a własnymi wobec firmy wymaga subtelności i przemyślenia. Znam jednak wiele przypadków oferty i usługi tak przygotowanej, że doskonale się sprawdza jako smakowity kąsek, podany z odrobiną fantazji i w stylu odzwierciedlającym portret właściciela. Powiecie, że to rozwiązanie nie dla każdej branży… Oczywiście w jednej będzie łatwo, w drugiej nie. Ale postarajcie się zastanowić i spróbujcie wejść na ten kolejny poziom wtajemniczenia. Podajcie klientowi rozwiązanie, którego potrzebuje w sposób powodujący, że prowadzenie działalności będzie dla was prawdziwym szczęściem, ponieważ będziecie to robić w swoim własnym, niepowtarzalnym i jakże przyjemnym stylu. Przykład, jaki nasuwa mi się w tej chwili, to sklep AGD-RTV, w którym nowoczesny sprzęt sprzedaje się zza wielkiego, drewnianego biurka; w lokalu zawsze pachnie apetycznie – tak, że chciałoby się tam dłużej zostać. Właścicielka udowadnia każdego dnia, że nie istnieją jedne, niepowtarzalne zasady marketingu i sprzedaży, a klienci, potrzebujący czasu na decyzję i poszukujący pomocy, są zachwyceni atmosferą panującą w sklepie. Rozmowa z właścicielką dowodzi jednego –„ taki mam styl bycia i życia. Sama czuję się dobrze w przytulnych miejscach. Chcę, żeby moi klienci też tak się czuli. Sprzęt AGD RTV jest dość bezduszny, więc ja nadaję duszę wnętrzom. Wtedy łatwiej się pracuje”. Próbujcie, bo przecież własna działalność wymaga prawdziwej, wielkiej pasji. Dajcie siebie, dostaniecie znacznie więcej z powrotem! W moim przekonaniu potrzeby klienta bardzo często nie będą się nijak kłóciły z waszymi – warto sprawdzić…

Brak komentarzy: