czwartek, 8 kwietnia 2010

Mrówcza praca - oto marketing małej firmy

Dlaczego marketing w małej firmie tak często nie wypala? To niestety dość proste. Bardzo niewielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę, że marketing w ich firmie to nic innego, jak mozolna, codzienna, mrówcza praca! Przenoszenie przysłowiowych źdźbeł trawy, z których ostatecznie ma szansę powstać piękne mrowisko :-) Jakże wielu z nas brakuje cierpliwości, systematyczności i zwykłej wytrwałości w działaniu! Jakże wielu z nas traci energię na pierwszym zakręcie. Niestety! Bardzo chciałoby się z dnia na dzień dysponować flotą przedstawicieli, kolejką klientów, no i co oczywiste – wieloma zerami na koncie, najlepiej gdzieś w Szwajcarii… A rzeczywistość bywa brutalna.
Marketing małej firmy wymaga ogromnego porządku i spokoju. Zastanawiałam się właśnie na tym dlaczego część firm, z którymi współpracuję, lub którym doradzałam tak świetnie sobie radzi; a część niezmiennie boryka się z pasmem niepowodzeń. Właściciele tego drugiego typu są sfrustrowani, ciągle za czymś gonią, ale bez satysfakcji. I po gruntownej analizie kilku przypadków dochodzę niezmiennie do tego samego – wygrywają ci, którzy kroczek za kroczkiem, dzień za dniem realizują podjęte ustalenia. Jeśli coś nie jest możliwe do wykonania od razu, robią to za dwa tygodnie, ale z uporem realizują plan. Nie chcesz wierzyć? To prawda. Jedna z Pań, z którą współpracuję już wiele lat i po tym czasie już się bardzo przyjaźnię, jest zachwycona skutecznością prostych chwytów jakie wdraża w życie. Ale zachwycona jest, bo każdy z nich wdraża, a następnie weryfikuje, modyfikuje, poprawia i udoskonala. I tak to działa! Nie może być mowy o super skuteczności jeśli zapominasz o konsekwencji. Nie przygotowujesz na czas informacji, które chciałbyś wykorzystać w kolejnej akcji promocyjnej, pomijasz zadania sprawiające wrażenie trudniejszych, czy mniej wdzięcznych – tak się nie da! Jeśli wymyśliłeś sobie ciekawy ciąg promocji, składających się na rodzaj programu lojalnościowego, to musisz każdą z nich zrealizować, choćby się waliło i paliło! A jeśli chcesz wdrożyć zasady programu promocji wzajemnej, to przez cały czas musisz szukać okazji i firm, które taką współpracą są zainteresowane. Tak jak podkreślam w mojej książce „Mali mogą więcej”– okazje są wszędzie, musisz mieć tylko szeroko otwarte oczy i uszy. Niestety, biegając wśród miliona problemów, nie delegując zadań na pracowników, wprowadzasz bałagan, tracisz z oczu strategię i to, co najważniejsze – czyli rozwój swojej firmy. A spójrz na naszą mrówkę – to prawdziwy tytan pracy (co oczywiste i powszechnie wiadome), ale również cierpliwy realizator zadania. Krok, krok, krok…. – tak zmierza do celu mała firma. Zdarza się, naturalnie nagły skok, trampolina, wielki sukces, fajerwerki i przejście na zupełnie inny poziom. Ale temu również trzeba pomóc, więc krok, krok, krok – a w końcu twoja bomba z kasą na pewno wybuchnie, zapewniając ci mega satysfakcję. Bądź tylko konsekwentny i systematyczny. Nie psuj kolejnym ruchem tego, co w poprzednich osiągnąłeś. Patrz na mrówkę…;-)

Brak komentarzy: