piątek, 19 czerwca 2009

Nieterminowe platności - plaga dzisiejszych czasów?!

Nieterminowe i przedłużane wręcz w nieskończoność płatności są dzisiaj zmorą wszystkich firm. Kryzys stał się „wytrychem”, ułatwiającym tego typu postępowanie – łatwiej jest bowiem „zastawić” się kryzysem, tłumacząc w ten sposób nierzetelność i nieregulowanie zobowiązań. To przerażające, jak wiele przedsiębiorstw staje na skraju przepaści z tego powodu! I co najgorsze, nie widać na tego typu praktyki prawdziwie skutecznego rozwiązania! Krążą wielorakie mity na temat windykacji, wyroków sądowych, komorników i wreszcie Krajowego Rejestru Długów. Przeanalizujmy pokrótce najważniejsze i najczęściej stosowane metody.
1.Windykacja w wydaniu własnym – możecie Państwo prowadzić ją samodzielnie (niezwykle uciążliwe, ale często dość skuteczne zajęcie). Po prostu należy cierpliwie i monotonnie przypominać się dłużnikom, aby przypadkiem nie zapomnieli, ze mają wobec Państwa zobowiązania. A muszę przyznać, że w takich przypadkach pamięć jest bardzo ulotna! Telefonicznie, mailowo, listownie – wszelkie metody dozwolone prawem, są dopuszczalne. Z moich doświadczeń wynika, że jest to typowa metoda „na zmęczenie” – dłużnik będzie się w końcu liczył z tym, że nie podarujecie mu Państwo należnego Wam zobowiązania. Metoda skuteczna, ale bardzo czasochłonna i męcząca, zwłaszcza, jeśli macie więcej kandydatów do załatwienia…
2.Windykacja profesjonalna – prowadzona przez wyspecjalizowane w tej dziedzinie firmy. Niestety, często opierająca się jedynie na powtarzaniu wezwań i kontakcie telefonicznym. Wielu dłużników uodporniło się już na tę formę. Powiedzmy sobie szczerze – firma windykacyjna nie ma mocy wykonawczej i nic poza upominaniem i przesyłaniem wezwań zrobić nie może. Są jednak firmy windykujące, bardzo konsekwentne w swoim działaniu i profesjonalnie przygotowane. Służą pomocą w przygotowywaniu pozwów do sądu i generalnie opieką prawną. Dzięki temu ich działania są dość skuteczne. Windykator musi posiadać Państwa upoważnienie do kontaktów z dłużnikiem i występuje w Państwa imieniu. Co ważne, a często mylone – nie ma uprawnień podobnych do komornika. Może tylko negocjować i upominać – na tym jego możliwości się kończą. Większość firm pobiera opłatę tylko od faktycznie ściągniętych kwot, po otrzymaniu przez Państwa przelewu.

3.Wyrok sądowy – najczęściej opcja ostateczna, po wykorzystaniu wszystkich narzędzi polubownego załatwienia sprawy. Wyrok otrzymuje się dość szybko. Upoważnia on do działań komorniczych. Warto pamiętać, że początkowe koszty sądowe (kilka procent od wartości długu) to Państwo musicie uiścić składając pozew. W przypadku przegranej dłużnika, otrzyma on nakaz do ich zwrotu, wraz ze zobowiązaniem. Zależnie od wartości długu, te początkowe obciążenia mogą być niestety również dość znaczne.

4.Krajowy rejestr Dłużników. System, o którym krąży chyba najwięcej mitów i plotek. Nie jest prawdą, że aby dopisać do niego dłużnika, trzeba mieć wyrok sądowy – wystarczą dokumenty potwierdzające należność (czyli najczęściej po prostu faktury). Nie jest też prawdą, że raz dodany wpis, zostaje w systemie na zawsze – zostanie usunięty (przez Państwa) po uregulowaniu zobowiązania. Jaka jest skuteczność KRD? W moim odczuciu znaczna. Nadal jeszcze nierzetelni płatnicy obawiają się konsekwencji w postaci poważnych utrudnień w otrzymaniu kredytu, czy podpisaniu umowy telekomunikacyjnej. Niestety są również tacy, którzy jako „recydywiści” nic sobie nie robią z kolejnych wpisów. Jeśli jednak miałabym porównywać skuteczność przekazu i oddziaływania informacji o korzystaniu np. z usług firmy windykacyjnej, a o możliwości dodania dłużnika do KRD – to ta druga opcja jest znacznie skuteczniejsza. Możliwość korzystania z systemu generuje dodatkowe koszty miesięczne, ale w dzisiejszych czasach, noszących wyraźne znamię niewypłacalności, są to koszty stosunkowo nieznaczne i warte rozważenia.
Życzę powodzenia i szczęścia do omijania nierzetelnych firm szerokim łukiem!

Brak komentarzy: