wtorek, 30 grudnia 2008

Sylwestrowe szaleństwo to też marketing?

Szampany, fajerwerki, nowe kreacje. Sylwester podkręca koniunkturę? Oczywiście! Tak wielu z nas wybiera się na bale, albo przynajmniej na prywatki. Zakupy obowiązkowe to sztuczne ognie, coś z bąbelkami (podobno sprzedaż prawdziwych szampanów to zaledwie promil całości), no i przekąski! Można jeszcze wymieniać, ale puenta jest jedna – gospodarka potrzebuje tego typu okazji. Spektakularnych zrywów, do których chętni są wszyscy. I nawet po Świętach, gdy już tak naprawdę Klienci nie mają tak zwanej siły nabywczej , czyli mówiąc prosto – zostali z ogołoconymi portfelami i rozdartym papierem po prezentach; niemalże spod ziemi wykopują ostatnie fundusze na dobrą zabawę sylwestrową. A więc, drodzy Przedsiębiorcy – jest nadzieja! Możecie bawić się radośnie, podliczając wyniki grudnia. Tylko niech Was wszelkie siły bronią przed rozmyślaniem o styczniu, który w bardzo wielu branżach jest zawsze gorszy (delikatnie mówiąc…) – bo przecież Sylwester to czas zabawy nie tylko dla Waszych Klientów!!!
Dobrej zabawy i fantastycznego Nowego Roku!!!

Brak komentarzy: